Gryfońskie

yadire

Oj, zaczniesz jeszcze, wimy co mówimy. Ja mojej klasy nie znosiłam, ale jakoś mi tak smutno, że teraz to już koniec. No i kurczę - się tego życia boję, bo w końcu zaczynam je na własny rachunek. Nie żbym była jakoś szczególnie przywiązana do rodziny, ale jednak co innego indywidualizować się w domu, a co innego mieszkać w innym mieście.
Ale już się doczekać nie mogę (:

Edit: bania !
Aż szkoda tę liczbę zmieniać.

Morleigh

Podpisuję się czterema łapami pod powyższym postem Razz

Diruś, bania za Twoje 1111 postów Very Happy

Scarlet_witch

To okazja, do napicia się soczku Wink

.
Liceum szybko mija, to fakt, ale jak się żyje od weekendu do weekendu, to tak jest. Ciągle byle do piątku. A teraz będę chciała, aby czas leciał jak najwolniej, bo każdy dzień zbliża mnie do matury.

Iguanka.

Ha!

Ojej, jak to strasznie odżyło! Ja już przerażona, że po tych dwóch tygodniach zajrzę i nic nie zastanę, pustkę i Kaos popijającego tequillę, a tu wreszcie wszystko chyba zaczyna do normy wracać. Miałam pięć stron do przeczytania. Mrau!

Stęskniłam się za wami, seryjnie.

Diruś jest! I w ogóle, tłum ludzi! No po prostu ambrozja. Very Happy

Dobra, a teraz się pochwalę. Z żagli wróciłam. Dwa tygodnie przez całe Mazury. Pierwszy raz na jachcie. I się nie utopiłam, a to już o czymś świadczy.
Przeżyłam wielką burzę, ratowanie kolegi z wody, problemy z kotwicą i wiele innych dziwactw. Mogę powiedzieć - veni, vidi, vici.
Tylko tak sama byłam, nikogo znajomego. Ech.
No, ale tu sobie odbiję. Wink

Nelusia

Iguś! <rzuca się, dusząc Igę.> Witaj powrotem Smile

scozek dla Ciebie, żeglarska kobieto!

Ja wakacje niby mam, ale nie mam, 19 obrona, potem chyba do pracy idę, bo co robić tyle czasu w domu - zanudzę się, zwłaszcza, że wen mi zdechł. Ten tłumaczeniowy jeszcze żyje, ale i tak wybieram takie dziwne fiki do tłumaczeń, że aż boję się je pokazywać xD. A medio consumir jest bardzo dziwny, ciężko pojąć w nim motywy, jakimi się Bella kieruje, cięzko w ogóle ją pojąć w tym fiku, bo jest taka niekanoniczna... Ale coś w sobie to opowiadanie ma, niewatpliwie. Dla Narlome je tłumaczę na imieniny, ale cały czas mam wrazenie, że jest to fik, który podoba się tylko mnie. No i tym osobom, które pisały komenty autorce Smile

.

A we wrześniu znouw czekają mnie egzaminy na politologię.. A potem może bedę wolna i przy kasie, to wyjadę na jakąś wycieczkę zagramaniczną, o! Smile

Morleigh

yadire

I ja, i ja. Kurczak, za tydzień się dowiem, czy filozofia, czy filologia, czy zmywak w Anglii. Jejku, normalnie mam nerwa jakiegoś.

Iga, no super. Obóz żeglarski to już coś. Znaczy ja płynęłam żaglówką może ze trzy razy, ale pełniłam jakąś tam funkcję i powiem, że ciekawie było. Może nie to co jazda konna, ale też przyjemne.

Soczku dawno już nie piłam. Sobie wezmę , za barkiem pewnie jeszcze stoi.
Ej! Czemu tu nikt nie sprzątał?
[wyciąga szczurzy szkielet owinięty pajęczynami]
Nie no.

Mój wen ma się dobrze. Szalonookiego wziął na warsztat.

Nelusia

A ten zmywak nie może być mimo filozofii czy filologii? Zmywak na wakacje, potem studia.

Ha, mój brat dostał się na polibudę! Wiśniowa za niego!

Diruś - Szalonooki - no, no, ciekawa jestem. Ja to krążę wokół tych samych postaci, nawet przy tłumaczeniach. Zaczyna mnie to z lekka denerwować...

yadire

[wznosi]
No może, tylko lepiej bym się czuła gdybym już pewnośc Twojego brata miała... Jeszcze tydzień. Huhu.

Mnie Aurora przekonała do tej postaci. Początkowo mnie nie intersował, a Maggie Gray była postacią stworzoną na pottrzeby fikatonu. Dopiero po czasie się zorientowałam, kim Maggie jest. A to takie oczywiste było...
W tym temacie kto chce może sobie poszukać. To fikaton lunatyczny i wszystko jest tam umieszczone w kolejności chronologicznej pod względem pisania. Nie tylko o Maggie/Moodym tam jest, trzeba przeszukać. Jakby któraś się nudziła...
Całość, bo oczywiście powoli się rodzi moim zdaniem - przyjemny tekst - ukaże się za jakiś czas.

Mirtel

Wen chyba wszystkim zdechł.

Iguanka.

Dzięki. Też się strasznie ciesze, że was tu widzę. <odmiziowuje wszystkim naraz i każdej z osobna>

Jean, ty tu do stolicy przyjeżdżasz, a mnie siłą wyciągają. Do jakiegoś krzyżackiego Spychowa, bo tata gupie szkolenia robi. Plus jeszcze chcą, żebym do tego czasu się spakowała i zrobiła zajęcia (WSZYSTKIE zajęcia) na obóz, co jest awykonalne. Będzie ich wina, jak będę po nocach w namiocie siedzieć. Od jutra mnie nie ma aż do 2 sierpnia. Foch jak stąd do Timbuktu na rodzicieli.

I, żesz, nie zobaczę ani ciebie, ani Blacky.

Szit.

Neluś, może i się wydaje jakiś taki nietypowy czy ciężki do zrozumienia, ale my otwarte na nowe idee. Smile

Wklejaj jak najszybciej.

Brak wena jest plagą, ja nie mam już od ponad pół roku. Nic, tylko pod przymusem artykułowym mogę pisać. Wszystko ze mnie uleciało. Się zachlastać można.... Albo założyć koło wsparcia.

Nelusia

Ha, widzicie, ja mogłam zobaczyć Blacky, jak była na Open-rerze, ale ostatecznie się nie spotkałyśmy, bo Blacky nie miała ze sobą komórki. Pech to pech.

Tak, załóżmy Klub Zaginionego Wena. Może wróci do nas. U mnie im bliżej premiery 7 tomu, tym mniej chce mi się pisać. Jeszcze Iskierki mnie jakoś trzymają i tłumaczenia, ale to raczej są czy będą takie odjechane i mało kanoniczne fiki Smile

.

Iguś - oczywista, że wkleję, tylko szkoda, że tu nikt mnie nie komenci... Moje fiki chyba od kwietnia wiszą i nic. A to tłumaczenie jest ciężkie do pojęcia, może nie samo tłumaczenie, ale zachowanie Belli, heh. Ale dobrze, że jesteśmy otwarte na nowe rzeczy.

Mirtel

Na 85% będę po 10 sierpnia na tydzień w Trójmieście z mamą i babcią. Mama obiecała, że mogę się uwolnić od babci na jeden dzień i spotkać się z wami.

Będzie ktoś w Trójmieście w tym czasie?

yadire

85? Dziwna skala procentowa... (;

Nelusia

Ja chyba będę, a raczej na pewno. W sierpniu jeszcze nie wyjeżdżam. Tylko mogę pracować, ale zobaczymy, jak to będzie.

Heh.

85 % to znaczy, że nie jesteś tego całkiem pewna. Mirt Wink