Gryfońskie

Iguanka.

Temat był już na pewnym forum, ale, ponieważ wydaje mi się ciekawy, wprowadzam go i tutaj.
Gdyby była taka możliwość, abyście pewnego dnia pojawili się w świecie Pottera zamiast innej postaci, która wtedy pyk! i znika, to kto to by był? Przejmujecie wtedy wszystkie jej przywileje i problemy, tak jakby stajecie się tą postacią. Zmiana rodziców, wieku, może być nawet płci. W świecie, do którego wchodzimy, jesteśmy sobą.
To jak?

Scarlet_witch

Po dłuższym namyśle...
Chciałabym być Hermionom. Jest przyjaciółką Rona, a ja gdy czytałam książke czułam ,że z nim mogłabym się zaprzyjaźnić. Hermiona jest zawsze w centrum uwagi co też uważam za plus, no dobra, może już z kilkadziesiąt razy mogła stracić przy tym życie ale mądra i zdolna Hermiona sobie poradzi Razz

.
I ma Wiktora Kruma...(darmowe bilety na mecze Very Happy

)

Mori

Snape! Severus Snape... o tak! Mogłabym być przez jeden dzień moim ukochanym mistrzem Eliksirów. Gnębiłabym tego głupka Pottera i dawała punkty Malfoyowi. I poszłabym do Voldzia i mu wygarnęła, że jest porąbanym gadolubem. Ach, a przede wszystkim wzięłabym dłuuuugą kąpiel w łazience prefektów. Zobaczyć Seva nago ;P mmm... (ale ja jestem zboczona oO)

Narlome

Temat zainspirował mnie do pewnej zabawy, ale to trzeba chyba osobną kategorię utworzyć... Ale to może rozwinę gdzie indziej. Może w Pogaduchach. Znaczy w Cynowym.

A z kim bym się chciała...
Niech będzie, że z Dungiem. Facet szczególnych zmartwień nie ma, szczęście niesamowite, a w dodatku może sobie dokładnie zwiedzić Nokturn ze świadomością, że jest tam na tyle znany, że nie oberwie pierwszym lepszym zaklęciem.
Bo Syriusz i Sev to w sumie moi ulubieńcy - ale tym nie zazdroszczę, oj, nie.

Phoenix

A ja bym chciała być Potterem. Jakoś zawsze była mi bliska ta postać. Podoba mi się to, że jest istotną postacią w tym co się dzieje się w świecie czarodziejów. Ciągle też musi się z czymś zmagać, a to mój żywioł - ogień. Ciągle się w coś wplątuje i nawet jeśli ma oberwać, to ważniejsze jest co innego. I jakby nie patrzeć to rzeczy nieistotne przestają istnieć. Człowiek nie babra się w głupotach bo ma na głowie chociażby troskę o bliskich. Bo fakt jest taki, że szare drobnostki życia bardziej człowieka zżerają, niż najtrudniejsze przeszkody.

yadire

To będzie herezja i samobójstwo wśród tylu Gryfonów, ale chciałabym być Malfoyem. Taki wredny i oślizgły typek...
Zresztą zawsze chciałam mieszkać w wieeeeeeeelkim domu, a dwór Malfoyów mały raczej nie jest.

Iguanka.

Angel

Hmm... Najchętniej zamieniłabym się w Hermionę. Jest to postać najbardziej do mnie podobna ze wszystkich, które znajdują się w Hogwarcie, więc raczej nie miałabym trudności wczucia się w jej rolę.

Nelusia

Kurcze, zastanawiałam się nad tym wczoraj i nawet dziś podczas praktyk. I choć jest wiele osób, z którymi chciałabym się zamienić, to mój wybór pada na Andromedę Tonks de domo Black.
Po pierwsze chciałabym się przekonać, jak się żyje w rodach arystokratycznych, a po drugie chciałabym na własnej skórze poczuć, co to znaczy być czarną owcą w rodzinie. I co czuje osoba wydziedziczona. I mogłabym uciec z domu, bo rodzice wybrali mi narzeczonego, który mi kompletnie nie pasuje.
Mam zapędy sadomasochistyczne Smile

, ale jak widać po moimi podpisie, lubię ją. Poza tym o niej wiemy bardzo mało. I tu można kombinować.
Dodam, że w swojej rodzinie jestem bardzo lubiana, rodzice w sprawy sercowe się nie wtrącają i nikt mnie nie wydziedziczy, a drzewa genealogiczne są w trakcie tworzenia.
Tzn jest jedno zrobione przez babcię mojej chrzestnej - rodzina taty. A co z rodziną mamy? Blackowie mieli fajnie z tym drzewem, bo zrobić coś takiego nie jest wcale prosto.

Phoenix

Mori

Phoe, to nie jest głupi pomysł : ) może coś w stylu RPG z tymi postaciami co wybraliśmy. Fajnie by było xD

Angel

Dobry pomysł Phoe. Tylko zamiast ff na podstawie wydarzeń w Hogwarcie można zrobić całkiem coś innego. Tzn. wykorzystać jedynie miejsca stworzone przez Rowling, a sytuacje i życie w Hogwarcie jak i poza nim wymyślić samodzielnie.

Mmm... wreszcie mam te fajną liczbę...

yadire

Takie małe podsumowanko...
Dziwna jestem, ale lubię robić takie rzeczy.

Scarlet Witch, Angel - Hermiona
Mori - Severus Snape
Narlome - Mundungus Fletcher
Phoe - Harry Potter
Yadire - Draco Malfoy
Iguś - Luna Lovegood
Nel - Andromeda Tonks z domu Blacków
Blacky - Tonks
Bellatrix Black - Bellatrix Lestrange
Lady S. - Ginny Weasley
Kopcik - Narcyza Malfoy Mamusia!

Mamy już osób dwanaście, nadal wszystkie kobitki.
Dwie wybrały tę samą postać - Hermi.
Cztery z nas gotowe by były zmenić płeć.
Poza tym trzy mają pociągi do śmierciożerców (Kopcik, Bella i ja). Nie wiem, jak to jest z Mori, bo i ostatecznie nie wiem, kim był ten cały Snape Very Happy

. Nie czytałam szósteczki.

I to na razie tyle.

Blackowl

Yhhyhyhyhyhy(to był śmiech, moja szkoła tak an mnie działa)
Na mnie mówią Ginny w szkole, bo mam rude włosy, ale Ginny nie jestem. Ginny jest podrywaczką, a ja "pożeraczką"(panowie, bójcie się, bo zgniote was moim intelektualnym bełkotem!).
Najbardziej jestem podobna do Tonks i to nia bym chyba chciała być.
Chociaż najbardziej lubię być sobą, czyli zwariowaną sierota ludzką Blacky Addams!
Gdyby Rowling nie napisała "Harry'ego Pottera i kamienia filozoficznego" to napisałaby "Blacky Addams i kamień filozoficzny".
Taka prawda.

Bellatrix Black

Z pewnością byłabym Bellatrix Lestrange...
I tak jak ona służyłabym Czarnemu Panu...