|
Gryfońskie Gwardia Godryka Gryffindora
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yadire
Gryfonka Niepokorna
Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bollywood... <3
|
Wysłany: Sob 15:17, 17 Wrz 2005 Temat postu: Nasi mali bracia... |
|
|
We wczorajszym Super Expresie ukazał się artykuł o wielorybie na plaży bodajże RPA. Zmylony zapewne przez radary popłynął w złą stronę i wylądował na płyciźnie. Obrońcy praw zwierząt próbowali go uratować, niestety nie udało im się. W końcu władze postanowiły zdetonować ładunek wybuchwy na czaszce zwierzaka. Stwierdziły, że jest to najbardziej humanitarny środek.
Humanitarny? Humanitarny?!
Przecież to nieludzkie! Wiem, wiem, ze trzymanie go przy życiu w takich męczarniach, na jakie był narażony ten król mórz również nie wchodziło w rachubę. Ale czy nie mogli go do jasnej cholery uratować?!
Przepraszam. Uniosłam się.
Jestem utopistką. Wierzę, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko tego się chce. Gorzej, kiedy komuś nie chce się myśleć. Morderstwo jest najłatwiejszym rozwiązaniem. Czy ludzie zawsze muszą iść po najmniejszej linii oporu?
.
.
.
A Wy? Jakie Wy macie odczucia w stosunku do zwierząt? Uważacie je za naszych "mniejszych braci" czy jeden z elementów krajobrazu? Czy oburza Was postępowanie ludzi w stosunku do zwierzaków? I dlaczego tak/nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Scarlet_witch
Seryjna Syriuszka
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 16:07, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ja nikogo nie zaskocze swoim zdaniem. Oczywiście jestem przeciw zabijaniu, męczeniu, znęcaniu się nad zwierzętami. Niewola to też zło dla nich, chyba ,że to chomik albo coś takiego. Kiedyś zastanawiałam się nad usypianiem zwierząt, które zawsze mnie oburzało. Ale jak pomyśle o warunkach w schroniskach i o tym jak ludzie traktują zwierzęta, to przez chwile nachodzi mnie myśl, że lepiej kiedy bezdomne, okaleczone zwierze zostanie uśpione. Zaraz jednak, kiedy przypomne sobie programy z Animal Planet, przypominam sobie o ludziach którzy pomagają i mogą zaopiekować się takim zwierzątkiem. Jednak zwierzęta nie mają lekko, transporty koni, futra, odstrzał wilków...Jestem jak najbardziej za pomaganiem zwierzętom, chociażby przez danie jakiś kości od obiadu bezdomnym psom błąkającym się blisko mojego bloku.
Jedno co mnie denerwuje, wegetarianizm. Ja jem mięso i lubie. Nie uważam to za coś złego. Jeżeli sobie odmówie to i tak zwierzęta będą cierpieć, jak cierpiały.
Się rozpisałam torszkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel
Upadły Aniołek
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z magicznego ogrodu
|
Wysłany: Sob 18:14, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ja, zapewne tak jak wiekszość, jestem przeciwko zabijaniu, męczeniu i znęcaniu się nad zwierzętami. Musze jednak przyznać, że co do testowaniu leków na zwierzętach mam mieszane uczucia. Z jednej strony rozumiem, że bez takich prób wiele leków nie mogłoby być wprowadzonych, co z kolei nie uleczyłoby wielu cierpiących ludzi. Z drugiej strony wydaje mi sie, że to nieludzkie sprawdzać działanie leku na zwierzętach, które przecież nie są odpowiedzialne za powstawanie wielu ludzkich chorób. Jestem ciekawa co wy na ten temat sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dramata
Gryfonka Kombinatorka
Dołączył: 15 Wrz 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z koszamru :P
|
Wysłany: Sob 18:26, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Biedny wieloryb... Także uważam, że gdyby naprawde chciali mogliby uratować małego (no, może nie do końca małego...). Wysadzanie czaszki w powietrze... Ładny mi humanitaryzm...
.
.
.
Pani od religii namiętnie nam ostatnio wmawiała, że Bóg stworzył zwierzęta by nam służyły i człowiek robił z nich i z nimi cokolwiek mu sie spodoba... Aż się gotowałam ze złości, bo uważam to za bzdurę. Dla mnie zwierzęta są czyms więcej niż elemantem krajobrazu i materiałem na ubranie. Ubarwiają otaczający nas swiat i czynią go piękniejszym. Są naszymi przyjaciółmi, zadziwiają nas, niekiedy nawet możemy z obserwacji ich wyciągnąc jakiś pouczający wniosek. Iprzede wszystkim nie są głupie! Mam, ochotę gryźć i nie wiem co jeszcze jak słysze o męczeniu oraz bezmyślnym i bestilaskim zabijaniu ich. A co do wegetarnianizmu to dla mnie jedna wielka głupota. Tak już natura nas urządziła, że jesteśmy mięsożerni. I nie widze w tym nic złego. W końcu to zwierzęta chodowlane, a nie biegające po lasach, stepach i gdzie tam jeszcze. Nie są zabijane dla sportu jak to często bywa. Testowanie leków na zwierzetach. Hmm.. Nie wiem co o tym sadzić. Niby na czymś trzeba wypróbować, ale szczurek, chomik, myszka to nie człowiek i pewnie nie reaguje na lek identycznie jak człowiek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mori
Gryfonka Despotyczna
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żebym to ja wiedziała...
|
Wysłany: Sob 19:35, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Taa... strasznie "humanitarny" sposób. Jak dla mnie jest to po prostu barbażyństwo. Wiem, że zwierzak i tak się męczył, ale chyba można było skrócić mu cierpienia innym sposobem. To co ludzie wyprawiają teraz ze zwierzętami jet straszne... wystarczy wejść na jakąś stronę poświęconą obronie zwierząt a powieniem być tam gdzię link do zdjęć. I można zobaczyć w jaki ' humanitarny' sposób ludzie się z nimi obchodzą. Ludzie. Aha... jak ktoś tak robi to dla mnie nie jest człowiekiem. Bóg stworzył nas na równi sobie i tak się złożyło, że to my mamy uprzywilejowaną pozycję. Co w straszny sposób wykorzystujemy. Nienawidzę znęcania się nad zwierzątami i nie będę w stanie tego zaakceptować. Za to testowanie leków na zwierzątach... to inna sprawa. Wiem, że trzeba zobaczyć czy produkt nie jest szkodliwy, ale czasem jest to sprawdzane w tak obrzydliwy i paskudny sposób. W głowie się nie mieści...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doti
Sklątka
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Shen Shei krainy szczęścia
|
Wysłany: Sob 19:55, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
To zwykłe morderstwo!!! Powinni na wszelkie sposoby próbować mu pomóc, w żdnym wypadku nie powinni uciekać się do takiej ostateczności!!! Sorry ale to jest naprawde okropne!!! Z resztą to jest to samo co eutanazja, poprawka to jest eutanazja, a ja jestem bardzo, nawet bardziej przeciwko!! To jest okropne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
Gryfonka Niepokorna
Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bollywood... <3
|
Wysłany: Sob 19:59, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Co do samej eutanazji...
No nie wiem. Nie jestem pewna, czy jest to aż tak starszne. W końcu człowiek cierpi, podobnie zresztą było naszym wielorybkiem, a zadaniem lekarzy jest właśnie sprawienie, by człowiek nie cierpiał...
Nie sądzę jednak, by komuś przyszło do głowy podłożyć pod umierającego ładunek wybuchowy.
Uściślijmy - umierającego człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady S.
Gryfonka Wiecznie Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znad morza -> Gdańsk
|
Wysłany: Sob 20:43, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Na temat eutanazji na dzień dzisiejszy nie potrafię się wypowiedzieć. Z jednej strony trzeba pomóc cierpiącemu człowiekowi. Ale od razu uśmiercać? A jeśli kiedyś by mu się poprawilo (mam na myśli przypadek podobny do tego w USA - mąż chciał uśmiercić żonę, która od bodajże 10 lat jest w śpiączce; niestety nie pamiętam jej imienia, chyba Terri)?
Koniec offtopica.
Nie mogę patrzeć na cierpienie zwierząt. Od razu chce mi się płakać - w oczach mam łzy. Nie rozumiem ludzi organizujących walki psów czy kogutów. Smutno mi na samą myśl o schroniskach. Co zrobiły nam zwierzęta, że je tak krzywdzimy?
Sprawa wieloryba - na pewno istniał jakiś bardziej humanitarny sposób uśmiercenia tego pięknego walenia. Jeśli już nie udało sie przenieśc go z powrotem do morza, to może jakiś środek usypiający? Żeby od razu materiały wybuchowe... To przechodzi ludzkie pojęcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
Gryfonka Niepokorna
Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bollywood... <3
|
Wysłany: Sob 20:56, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Przchodzi ludzkie pojęcie...
Szkoda, że ci, którzy na taki pomysł wpadli, mieli to 'ludzkie pojęcie' jakoś dziwnie rozciągnięte.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel
Upadły Aniołek
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z magicznego ogrodu
|
Wysłany: Nie 13:00, 18 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Przykro mi to mówić, ale teraz nastały takie czasy, że ludzie mają aż za bardzo rozciągniete "ludzkie pojęcie". Dla mnie to po prostu są psychopaci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iguanka.
Sadystyczna Jaszczurka
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć
|
Wysłany: Sob 18:03, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ja twardo sie trzymam stwierdzenia, że największym drapieżnikiem na Ziemi jest... człowiek. Umie zabić każde zwierze, o którego istnieniu ma pojęcie, a nawet, jeżeli nie ma, to i tak umie. Podporządkowuje sobie wszystko, co go otacza, a jeśli coś mu zagrozi, to marny los nieszczęśnika. zabija nie po to, aby przeżyć, tylko dla przyjemności. Mnoży się niemiłosiernie. Tak, człowiek to kawał drania.
Nic się na to nie poradzi. Centaury mają rację, że ludzie są zapatrzeni w siebie i dążą do władzy. Lubimy sie bawic w Pana Boga, co kiedyś wyjdzie nam bokiem. ten nieszczęsny wieloryb to tylko jeden z milionów przypadków ludzkiego okrucieństwa wobec innych zwierząt (bo w gruncie rzeczy my też jesteśmy zwierzętami. No, chyba że ktos uchodzi za roślinę), a nawet w stosunkach z innymi ludźmi. fakt, jesteśmy krótkowzroczni. Taka nasza "uroda".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nelusia
Dama Z Łasiczką
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 1565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: el norte de Polonia
|
Wysłany: Nie 20:25, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Byłam, jestem i będę przeciwna znęcaniu się nad zwierzętami.
To, co zrobili z tym biednym waleniem przechodzi ludzkie pojęcie. To nie był humanitarny sposób. To było zwykłe okrucieństwo. Ale to już leży w ludzkiej naturze.
Zgadzam się z Iguanką. To człowiek jest największym drapieżcą na ziemi. Żadne zwierze nie zabija dla własnej przyjemności...
Bóg kazał czynić sobie ziemię poddaną, ale:
Do mężczyny zaś rzekł:
-Ponieważ usłuchałaś glosu żony i jadłeś z drzewa, którego jeść ci zakazałem, z twojej winy przeklęta jest ziemia. W znoju będziesz pokarm zdobywał po wszystkie dni twego życia. Ciernie i chwasty będzie ci rodziła, jednak ty masz się żywić roślinami polnymi
KR-3, 17-18
.
.
.
Zabijanie to nie jest metoda. Poza tym mordując zwierzęta grzeszy się przeciw piątemu przykazaniu . Już św. Franciszek nazywał zwierzęta swoimi "małymi braćmi" .
A dziś - testy, futra dla bogatych pań, przez które giną setki furerkowców<żeby zrobić jedno trzeba zabić sporo zwierzaków, bo nie wszytkie się nadają...>, transporty koni do rzeźni na drugi koniec Europy, najczęściej w skandalicznych warunkach, paliwo z martwych kotów! <dam linka do artykułu, jak go znajdę!>.
Świat zwariował!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olije
Sklątka
Dołączył: 25 Wrz 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:30, 26 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
To jest straszne... jak tak mozna bylo w ogole zrobic..
Pozatym uwazam ze na pewno byl jakis sposob by przetransportowac wieloryba do morza tylko na pewno bylby o wiele bardziej kosztowny od dynamitu...
Ja jestem bardzo wrażliwa na cierpienie zwirzat. Kocham zwierzaki sama mam 4 koty ( 2 wziete z schroniska). Jestem wolantariuszka w schronisku dla zwierzat wiec spotykam sie z ich cierpieniem nie od dzis.. To jest takie okrutne ze człoweik potrafi tak potraktowac bezbronne wobec niego zwierze, ktore jeszcze w wielu przypadkach obdarza go slepym zaufaniem i miłościa. Psy wyrzucene z pedzących aut, podrzucane bestialsko podbite pod schronisko... Az mi sie plakac chce na samą mysl..
C co do wegetarianizmu.. to Scarlet napisała ze tego nie rozumie bo to i tak nie zmieni tego i ludzie beda jesc mieso. Ok nie zmieni tego ale ja sie czuje z tym lepiej^^. Bo tak jakby nie przykładam do tego reki.
Był taki piekny cytat który oddaj to bardzo ładnie:
"Gdyby ściany reźni były ze szkła to wszyscy byli by wegetarianami"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kopcik
Pirwszoroczny
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK
|
Wysłany: Nie 21:53, 16 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Ja owszem jestem przeciwna męczeniu biednych zwierzątek, zabijaniu ich i w ogóle sprawianiu im ból, ale ogólnie zwierząt nienawidzę Znaczy pieski, czasami kotki...To tak, ale reszta jakoś mnie nie interesuje. Np. koni niecierpię- Przepraszam, jeżeli kogoś uradziłam tym zdaniem, ale taka jest prawda ;]
I hate animals ;] z wyjątkami
ps. Podobno ludzie nie kochający zwierząt są bezduszni i źli...Ale to nieprawda !! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirtel
Gryfonka szukająca Edwarda
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:47, 08 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Humanitarny, humanitarny?! Weźcie mnie trzymajcie, bo pojadę do tego RPA i sama zdetonuje ładunek wybuchowy na głowie tego... Grrr...!
Nie mam słów. Po prostu nie mam słów by określić tych bydlaków słowami! A nawet jeśli to bym zrobiła, to zaraz bym bana otrzymała za przekleństwa!
Musiał być jakiś sposób! Jeśli wyłowili z dna framgent Titanica, który ważył kilka ton i był w stanie, powiedźmy, że krytyczny, to co dla nich mogłoby być "wrzucenie" tego ssaka do wody. Wystraczyło by sprowadzić odpowiedni sprzęt. Jestem pewna, że gdyby poprosili Amerykańske Greenpeace(dobrze piszę?) to oni był już coś tam załatwili. Im się po prostu tyłków nie chciało ruszyć!
A te radary? Już nawet pisać na ten temat mi sie nie chce.
Byłam raz w życiu, na Paluchu. W szóstej klasie zrobiliśmy dwie czy trzy akcje, na których sprzedawaliśmy ciasta, tosty, soki. Cały dochód poszedł na schronisko. Pojechaliśmy chyba jakoś tak ośmioosobową grupą plus moja mama i nasza wychowaczyni. Ja zawiozłam dodatkowo chyba 10 szaszetek mokrej karmy dla kotów i pięć kilogramów suchej. Jeszcze parę osób coś tam przywiozło i te pieniądze. To co tam zobaczyłam było ponad moje siły. Te koty tak się na nas patrzyły, tak miałczały, żebysmy ich stamtąd zabrali...
Tego widoku nie zapomnę do końca życia. To straszne, że ludzie wyrzucają koty na wakacje, lub "bo dziecku się znudziło". Takich ludzi, sama był pozamykała w klatakach, w których się cisną koty. Ale ich by było dwa czy trzy razy więcej, by mogli to zrozumieć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|