|
Gryfońskie Gwardia Godryka Gryffindora
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mirtel
Gryfonka szukająca Edwarda
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:38, 28 Cze 2006 Temat postu: Tristan & Isolde |
|
|
Jako, że to "episki romans wszechczasów, wcześniej niż Romeo i Julia" Mirtel musiała to obejrzeć. Przeczytała recenzję gdzie było sporo krytyki ale nie przejeła się tym. Nauczyła się, że to co sie niepodoba krytykom, ludzie normalni(a w niej tyle normalności, że ho ho...) przyjmują ten film z entuzjazmem. Jako też, Mirtel bierze pod uwagę również pracę krytyka postanowiła napisać recenzję. Tak więc zaczyna.
Jadąc autobusem do kina myślałam, że się ugotuje. Chwała mamie, że wyciagneła białą spódnicę i pożyczył czarną bluzkę na ramiączka. Klimatyzacja we warszawskiej komunikacji naprawdę nie istnieje. Tym bardziej w autobusach niskopodłogowych typu jamnik. Nie wspomnę też o tym, że ramię od torby wpinało mi się w ramie boleśne(cztery puszki coli+bluza+mp3+klucze+portfel z 25 zł+komórka trochę waży). Wchodząc do Wola Park była godzina 10.10, a z współtowarzyszką umówiłam się o 10.40(wszystkich facetów wywiało). Pokręciłam się po Empiku, Domie Książki i toalecie a następnie udałam się na górę do kina. Czekałam na Olkę 15 minut(obejrzałam z 5 zwiastunów i przejrzałam wszytkie gazetki z kina). Wreszcie jest! Przywitałysmy się, kupujemy bilet, popcorn i idziemy do tajmnieczej sali 6. Wchodzimy. Sala mała. I co najdziwniejsze jest to sala najpewniej dla par. Dwa siedzenia, stoli i znów dwa siedzenia - tak wyglądała sala numer 6 w Silver Sreen w Wola Park. Niezrażone tym siadamy i zaczynamy rozmawiać. Przychodzą jeszcze dwie dziewczyny, zajmują miejsca obok i czekamy. Ja z niecierpliwością wyczekuje zapowiedzianej muzyki Evanescence i piosenki "We Belong Together" Gavina Degraw'a. Seans się zaczyna. O ile w autobusie nie było klimatyzacji, to w sali było mi ciut za chłodno. I teraz bluza, a raczej kurtka dżinsowa się przydała. Plusy i minusy zaraz wymienie. Film się kończy, gramolimy się i ja sypiąc komenatarzami co sie nie zgadzało proponuje Empik by znaleść książkę i porównać. W Empiku nie ma, idziemy więc do domu Książki. Tam są dwa ostatnie ezgemplarze po... 2,90 każdy. Kupujemy i zadowolone wracamy do domu.
A teraz właściwa ocena filmu.
Plusy:
- Tristian - mogłabym mieć taki egzemplarz w klasie, oj mogłabym mieć xD
- Izolda - aktorka naprawdę dobrze zagrała tą rolę
- muzyka - mimo, że nie było zapowiedziango Evanescence ani "We Belong Together" odawała nastrój i to dobrze.
- krajobrazy - Irlandia jest tak piękna... Muszę tam pojechać!
- pogrzeby wojowników - mogłabym mieć taki pogrzeb. Na łodzi odpływam do lepszej krainy...
Minusy:
Tych było dużo, naprawdę wiele rzeczy się z książką nie zgadzało
- W "Dziejach Tristian i Izoldy" J. Bedier'a jest wyraźnie napisane, że "iż Marek dał mu w nagrodę piękną Blancheflor, swą siostrę, którą król Riwalen miłował przedziwną miłością." Tak więc Riwalen był ojcem a Blancheflor matką Tristiana. W tym układzie dla Marka jest on siostrzeńcem. W filmie natomiast nie ma słowa o tym jak nazywa się jego matka, natomiast ojciec nosi imię... Aragon. Zakwikałam na całą scenę. Przy każdej wzmiance o tym imieniu myślałam, że nie wytrzymam. I tu ujawinia się jeszcze jeden aspekt: w filmie Marek jest bratem Aragona, czyli Tristian jst bratankiem Marka. Rodzicie głównego bohatera też stracili życie w inny sposób niż to ukazano w legendzie.
- Nie ma nawet słowa ani o magicznym wywarze, ani o lesie morewskim, gdzie bohaterowie spędzili trzy lata, ani o Izoldzie o Biały Dłoniach, która byłą żoną Tristiana, ani o karze śmierci dla Izoldy, ani o tym, że Bragnae zastapiła Izoldę w noc poślubną, ani o krzewie głogu, które powinno wyrasta z grobu kochanków. Czemu powinno? A o tym w nastepnym punkcie
- Wedle legedny Tristian umiera poprzez zaranienie zatrutą lancą, zaraz po tym jak Izolda o Białych Dłoniach mówi mu, że statek wywiesił czarny żagiel. Oznacza to, że nie przywiózł Izoldy. Tristian umiera. Izolda Jasnowłosa widząc martwego kochanka również umiera z żalu po ukochanym. Król Marek każe zrobić dwie trumny - jedną dla niego, drugą dla niej. Złożył je kaplicy. Ale w nocy z grobu Tristana wybujał zielony i liściasty głóg, który wznosząc się ponad kaplicę, zanurzył się w grobie Izoldy. Miejscowi ucinali głóg, ale każdej nocy odrastał. Wtedy król Marek zabronił go ucinać. I oto kochankowie pozostali złączeni na zawsze. Tak jest w legendzie. A w filmie? Tristian umiera ranny przez jednego z baronów(imienia zapomniałam, wybaczcie). Marek z dwójką ludzi zaniósł go nad brzeg rzeki. Tam przybywa Izolda i żegna go. Tristian umiera, a ona żyje dalej z Markiem. Nastepnie w filmie powiedziane jest, że Isolda pochowała go przy kaplicy gdzie spędzali ze sobą wpsólne chwilę i posadziła na jego grobie dwie wierzy które sie ze sobą splotły.
Błędów było więcej, naprawdę ale przytoczyłam tylko 3, bo tylko one mnie tak strasznie raziły. Nie wspominając o tym, że nie było zapowiadanych piosenek Evanescence.
Nie mówię, że film był zły. Film był świetny, ale z legendą, naprawdę miał niewiele wspólnego. Historia opwiedziania przez Deana Georgaris'a(bo to on był autorem scenariusza) jest naprawdę piękna, i ma w sobie odrobinę z histroii dwójki średniowiecznych jednak nie można nazwać, że jest wiernie odtworzona.
Jednak jest piękna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mirtel dnia Śro 17:16, 28 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
June
Prawdziwa Reprezentantka
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:16, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc nie czytałam "Tristana i Izoldy" i raczej nie przeczytam (podobnie jak Harry i Ron nie przeczytają "Historii Hogwartu" ), ale dla mnie zgodność z pierwowzorem nie jest najważniejsza.
Film oczywiście mi się podobał... Przyznam się bez bicia, że jednym z głównych powodów dla którego poszłam na ten film był boski Tristan .
Faktycznie... recenzję krytyków nie były najlepsze, ale ja już od dawna przestałam liczyć się z ich zdaniem. Film musi dla mnie spełniać trzy warunki, abym się na niego wybrała. Niestety pamiętam tylko jeden z tych warunków (no dobra: dwa!) , ale mniejsza z tym. Ja jestem na TAK.
i zapraszam do czytania mojej starej recenzji na blogu na filmwebie: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Issa
Pirwszoroczny
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nisko
|
Wysłany: Czw 20:50, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Nie czytałam legendy, ale film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pierwszy raz byłam w Multikinie, tak dźwięk jest rewelacyjny i sprawiał, że jeszcze bardziej mi się podobało. Aktorzy zostali dobrze dobrani, ładnie zagrali. Krajobrazy, wiersz przytoczony trzy razy i ta namiętność przeplatająca się z rozpaczą... Ani razu się nie nudziłam, oglądałam z ciekawością i przyjemnością. Na koniec byłam w stanie osłupienia, potrzebowałam chwili, żeby wziąć się w garść i musiałam mrugać, miałam łzy w oczach. Cudowny film.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlet_witch
Seryjna Syriuszka
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 11:05, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Mi się film również podobał, chociaż nie wywołał we mnie jakiegoś zachwytu. Jakoś od początku polubiłam Lorda Marka i byłam po jego stronie w tym miłosnym trójkącie. Było mi go żal, chociaż bardziej powinno się żałować Tristiana na końcu turnieju ( i ogólnie za całość, bo cały czas miał pod górke). Wszyscy na koncu płaczą, a ja się cieszyłam, ze Izolda będzie z Markiem xD. Bo chyba do niego wróciła, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
June
Prawdziwa Reprezentantka
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:14, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W książe podobno też umarła. A w filmie chyba nie było o tym mowy ;P
A Marka też polubiłam, ale nie dziwię się Izolda, że wolała Tristana ;P
Ale tak naprawdę to Izolda była tą złą- to ona ich zbałamuciła! x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlet_witch
Seryjna Syriuszka
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 11:28, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Miała dwóch, niesprawiedliwe .
No Tristian młodszy i przystojniejszy...Ale Marek bardziej doświadczony i mniej porywczy xD.
W książce umarli oboje, a te krzaczki się splotły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
June
Prawdziwa Reprezentantka
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:41, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ale podobno Mark w książce nie był taki szlachetny. To w filmie zrobili z niego takiego "dobrego wujka". Ja jestem zadowolona z tego względu, że jakby trochę uprawdopodobnili tą historię. Nie było żadnych magicznych eliksirów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luniasta
Pupilek Dyrektora
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:55, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A właśnie w legendzie Tristan i Izolda najpierw się nie znosili, a potem wypili ten eliksir nieopatrznie, zakochali się w sobie, żyli miłością czystą i platoniczną, a Mark, kiedy to odkrył, pozwolił im ostatecznie (bo była to miłosć czysta i platoniczna, a Izolda pozostawała jego żoną), tylko oni źle odczytali jego znaki, spanikowali i Tristan uciekł, a potem oboje umarli, koniec
Filmu nie widziałam, więc nie wiem, jak tam to wyglądało, same sobie porównajcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
June
Prawdziwa Reprezentantka
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:34, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja widzę jedną zasadniczą różnicę. Miłość filmowego Tristana i Izoldy nie była czysta i platoniczna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luniasta
Pupilek Dyrektora
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:49, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No własnie! Zbezczeszczono ich czystosć i niewinność, bo to by nie pasowało do wymogów dzisiejszego widza ;(
Dlatego nie lubie współczesnych adaptacji legend ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Random
Boski Krukon
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Pon 17:51, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luniasta, co ty chrzanisz? :O!
Toż Izolda musiała później koleżankę wysyłać, żeby ją w łóżku jako dziewica zastąpiła. Z nudów to robiła niby?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luniasta
Pupilek Dyrektora
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:11, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
O, serio?
Bo pamiętam, ze potem, jak leżeli na tej polanie, to na znak tego, że ze soba nie sypiają (czy czegoś takiego), położyli między sobą miecz, i dlatego mąż Izoldy ich nie zabił na miejscu., tylko podmienił miecz Tristana na swój, jako znak, że nie tylko miecz, ale jeszcze on ich dzieli, ale nie jest zły, póki ze soba nie sypiają.
Ale skoro tak mówisz, to pewnie masz rację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blackowl
Absurdalnie Zabawny Gryfek
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:14, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Tristan i Izolda to w ogóle, jak wszyscy wielcy kochankowie literatury mieli nasrane w tych łbach. Zawsze mnie to zastanawia, dlaczego po prostu nie uciekli do jakiegoś innego kraju. I Romeo i Julia też. Ech...
Nie zwracajacie na mnie uwagi - ja z gorąca głupieję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|