Gryfońskie

Morleigh

Właśnie jestem po drugim obejrzeniu tego filmu. Pierwszy raz widziałam go na plenerowej prapremierze na Paprocanach w zeszłym roku, ale wtedy mnóstwo rzeczy odwracało moją uwagę. No bo pomyślcie, siedzieć wśród paru tysięcy ludzi, z których połowa ma skóry i glany, a druga połowa jest poubierana po hippisowsku, a wszyscy piją Tyskie (a jakże) w doskonałej zgodzie.
Dopiero teraz, na własnym DVD, mogłam przyjrzeć się uważnie i bardziej zastanowić nad filmem. Teraz uważam, że potęga miłości nie zna przeszkód. Tak samo potęga snów.
I wiecie co? Teraz jestem dumna, że urodziłam się w tym samym mieście, w którym on mieszkał. I że codziennie w tym mieście bywam. Takich ludzi jak Rysiek już nie będzie.
Jest wielu krytykujących ten film, ale ja uważam, że pokazanie największej tragedii, największego szczęścia i prawdziwego życia Riedla zasługuje na uznanie. Zwłaszcza, jesli doda się do tego ogromną siłę muzyki.

A co Wy myślicie o tym filmie?

Midnight · Wysłany: Pią 21:21, 10 Mar 2006 Temat postu:

Mój sentyment do Dżemu, który jest moim ulubionym zespołem, kazał iść mi do kina w dniu premiery. Nie zawiodłam się: film był świetny, wzruszający, cudowny, płakałam jakiś czas po nim z koleżankami w parku. Chętnie oebjrzałabym jeszcze raz.

Morleigh · Wysłany: Pią 22:46, 10 Mar 2006 Temat postu:

U nas (no dobra, w sąsiednim mieście po przeciwnej stronie jeziorka Paprocańskiego Razz

) co roku jest organizowany festiwal im. Ryśka Riedla. Cudowna impreza. I grają takie perełki jak Coma, Hey albo Myslovitz.

Midnight · Wysłany: Pią 23:16, 10 Mar 2006 Temat postu:

<robi maślany wzrok> Festiwal im. Ryśka Riedla? Toż to raj! Very Happy

Morleigh · Wysłany: Pią 23:21, 10 Mar 2006 Temat postu:

Ano. Zapraszam do Tychów w lipcu Wink

Ja będę na peeewno Very Happy