Gryfońskie

Scarlet_witch · Wysłany: Pią 20:54, 24 Mar 2006 Temat postu: Sin City

Napisałam na forum Hedwiga, że to jeden z moich ulubionych filmów. Odpowiedź jeden z użytkowniczek:
"Nie chce nikogo obrażać ale Sin City to najgłupszy film na świecie. Najbardziej "podobał" mi sie fragment "Kazał mi patrzeć jak je moją rękę" - rzenada. Jeśli ktoś uważa ten film za swój ulubiony to zniża sie do poziomu najniższego. Jeśli podobają ci sie filmy gdzie ludzie (nawet biskup) zjadają ludzi, to wybacz."

Czy tylko ja widzę inne przesłania tego filmu, i ,że sceny są naprawdę zatuszowane, że ta przemoc nie jest taka pusta? Nie widać tutaj korpucji? Toksycznej miłości? Ja to widzę, jestem ciekawa jak wy odbieracie ten film. Moim zdaniem jest orginalny i ciekawy. Podobał mi się i nie czuje się z tego powodu jakaś głupia, chora...

Mori · Wysłany: Pią 22:06, 24 Mar 2006 Temat postu:

Sin City oglądałam jakieś trzy tygodnie temu. Zacznijmy od tego, że film jest naprawdę świetnie zrobiony. Ten styl komiksowy, wszystko utrzymane w ciemnych kolorach, jedynie czerwień jest nasycona i żywa, super. Na początku wydawał mi się trochę dziwny. Fabuła nieco pogmatwana, wątki się ze sobą mieszają, ale potem bardzo mnie wciągnęło. Jest tam rzeczywiście dużo przemocy. Ta scena, o której jest mowa w Twoim poście, o Woodzie jako kanibalu (tak btw. to świetnie zagrał ^__^) jest... hmm... cóż, ten ksiądz pozwalający mu, a wręcz namawiający go do kanibalizmu, żeby zjednoczył się z Bogiem. Dziwne. Ale lubię takie chore rzeczy (]:B)
Moim ulubionym wątkiem jest chyba ten z Dwightem. To całe miasto prostytutek, Jack topiący się w toalecie, walka o głowę... ;P
Film mi się naprawdę podobał. Oryginalny, ciekawy, ze świetną obsadą. Ja chcę jeszcze! I będę mieć, bo nakręcono Sin City 2... :>

Scarlet_witch · Wysłany: Sob 13:09, 25 Mar 2006 Temat postu:

Jak miło, nie jestem osamotniona w swym szaleństwie. Chociaż nie uważam za nienormalne to, że mi się ten film podobał.

Najlepsza była scena, jak mu wyrwał sami-wiecie-co Very Happy

. A wątek z policjantem i tym, co szukał zabójcy tej prostytutki (dawno widziałam film, więc imion nie pamiętam).

telum

Oh, ale ja mam zapłon, nie ma co. Ale taki zastój w tym temacie. Naprawdę świetny film, a nikt się nie wypowiada...
Zgadzam się z Mori co do wątku z miastem prostytutek. Świetna jest ta babka co z tymi mieczami latała^^ Scarlet, nie tylko ty tam widzisz jakieś przesłąnie. Cóż, ten film jest nie co dobijający. Bo tak naprwdę na sam koniec okazuje się, że aby cos naprawić musisz poświęcić własne życie. W każdym wątku tak się stało. I dzięki komuś przeżył ktoś^^

June

Niestety nie widziałam "Sin city", a podobno szykuję się kontynuacja...
Mam nadzieję, że prędzej czy później to nadrobię...

Cornelia Cole

Widziałam.
Zrobiony świetnie, bez wątpienia. Zwłaszcza jeśli ktoś lubi ten styl. To coś całkowicie innego. Doskonale przerobione. Chociaz krew chyba wolę czerwoną Wink

Ale...
No właśnie. Ja myślałam, że usnę, zwłaszcza na tym śmiesznym morcercy, granym chyba przez Wooda. Nie pamietam już, czy widziałam to do końca, chyba nawet nie, bo nie wytrzymałam kiepskiego - moim zdaniem - scenariuszu i średniej gry aktorskiej. A oglądałam i tak na dwie raty.

Buzi,
Nela