|
Gryfońskie Gwardia Godryka Gryffindora
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iguanka.
Sadystyczna Jaszczurka
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć
|
Wysłany: Sob 20:05, 07 Sty 2006 Temat postu: "Lew, czarownica i stara szafa" |
|
|
Coż, ponieważ na to nie ma odpowiedniejszego miejsca, zakładam tutaj, chociaż z Potterem ma mało wspólnego.
Miejsce już się znalazłao. Sorki, że dopiero teraz... Diruś.
Kto był na filmie? Jak wrażenia? Co myślicie na temat ekranizacji Narnii?
Jestem świeżo po seansie, więc postaram się wypowiedzieć w tej kwestii.
Dłużej:
O Narnii trąbiono już od miesięcy. Gdzie się nie ruszyć, trafiało się na nowe wydania książek, biografie autora, zdjęcia, ulotki, artykuły, zwiastuny... O wiele więcej, niż w przypadku Pottera, przynajmniej jak się bierze pod uwagę te liczne książki, traktujące o Narnii. Aż wreszcie doczekaliśmy się polskiej premiery.
I nie ważne jest to, że się spóźniłyśmy, bo to było Cinema City.
Gasną światła i po chwili (no, ciut długiej, bo autorzy się wyświetlali) widzimy nalot niemieckich samolotów na Londyn. Wspaniale zrobiony, chwytał za serce, lecz o wiele za długi. W książce była o nim, o ile mnie pamięć nie myli, wzmianka. Ale mniejsza o to. Ckliwe pożegnanie z matką, jedzie pociąg, jadą bohaterowie, napisy lecą w tle, dzieci wysiadają w jakiejś wsi, przyjeżdża bryczką babcia. Ukazuje się naszym oczom dom profesora. Angielskie lato, obfitujące w deszcz, posuwa rodzeństwo do gry w chowanego. W tle rzewna muzyczka "Oh, Jonny", dzieci się chowają. Łucja, szukając kryjówki, wchodzi do pokoju, w którym stoi szafa. Odsuwa prześcieradło i... Zgrzyyyyt! Mebel, który miał być prostą szafą na futra, wygląda jak zabytek buchnięty z Luwru. Profesorek ma niezły gust.
Spotkanie z faunem przy latarnii było cudowne. Łucja za latarnię, faun za drzewo. Do tego Tumnus miał taki śliczny, typowo angielski domeczek.
Łucja się żegna, wraca, rodzeństwo nie wierzy w jej historię o krainie w szafie i zapada noc. Tym razem do szafy, oprócz Łucji, trafia Edmund, drugi najmłodszy z czwórki rodzeństwa. I tu ukazuje się opiewana w artykułach Biała Czarownica. Ach, co to za postać! fakt, grała niezwykle, lecz to nie tłumaczy tych wszystkich hymnów pochwalnych. Zamiast ptasim mleczkiem Edmund jest kuszony czerwoną galaretką o nazwie na "r". Czyżby w sklepie się pomylili?
Edmund wraca wraz z Łucją i gdy przychodzi co do czego, nie popiera jej przy starszych. Lato staje się łagodniejsze, dzieci wychodzą na dwór, piłeczka trafia niechcący w witrażowe okno. Chowając się przed gniewem babci-gospodyni, cała czwórka ląduje w Narnii (fabuła w tym miejscu nagięta). Zaczyna się wreszcie coś dziać.
Tu już zacznę się ograniczać do krótkich ocen, bo coś długie to to.
Zima w Polsce to wspaniała sprawa, zwłaszcza tegoroczna i okolice jeziora Świętajno zrobiły na mnie przyjemne wrażenie. Gdy pojawiły sie bobry nastąpił zgrzyt. Narnijskie zwierzęta miały być znacznie większe, niz te "normalne", a tu wydawały się nawet mniejsze. Może za mało witaminy D?
Zamek Białej Czarownicy prześliczny, coś mi się wydaje, że robienie tych wszystkich kamiennych posągów zajęło dużo czasu. W międzyczasie doszłam do ciekawej konkluzji, mianowicie, że każde z dzieci tak jakby pasowałoby do innego Domu. Piotr - Huffelpuff/Gryffindor, Łucja - Gryffindor/Huffelpuff, Zuzanna - Ravenclaw i nasz kochany Edmund-zdrajca Slitherin.^^
O Świętym Mikołaju kompletnie zapomniałam, lecz i tak był świetny. Ach, ten jego worek!
Armia i sceny bitewne zrobiły na mnie wrażenie. Było krwawo, komputerowo, pełno fantastycznych stworów i była strategia. Zwłaszcza nalot gryfów. Toteż nie radzę brać małych dzieci.
Był też, oczywiście, Aslan. Ciut większy niż zwykły lew, z ogromną grzywą, wydawał się za mało potężny. Scenę złożenia ofiary jak dla mnie nie dorobili. Chociaż... Może to właśnie tak miało wyglądać? Chaotycznie. A zmartwychwstanie już było w porządku.
Aslan wkracza z posiłkami w bitwę, czarownica ginie, dobro zwycięża. Natomiast na scenie, gdzie Edmund był umierający wszyscy... śmiali się. Dosłownie. Cała sala miała niekontrolowane napady głupawki w najmniej odpowiednich momentach. I dobrze.
Film dobiega końca. Czwórka dzieciaków zasiada na tronie, po kilkunastu latach, w trakcie polowania na białego jelenia (a tak się bałam, że ten fragment wytną!) trafiają na obrośniętą bluszczem latarnię i... wracają do swego świata, gdzie okazuje się, iż cała przygoda trwała nie dłużej niż sekundę oraz że gonił ich życzliwy profesor, nie zaś gospodyni.
A krócej:
Nieliczni aktorzy, którzy się nam przewijali przez ekran, grali wspaniale. Zwłaszcza mała Łucja. (bije brawo)
Krajobraziki pinkne.
I jak na film reżysera "Shreka" wyszło bardzo przyzwoicie. Odchyłów od fabuły było bardzo mało.
Polecam!
Iguanka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lady S.
Gryfonka Wiecznie Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znad morza -> Gdańsk
|
Wysłany: Sob 21:47, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Opis zaciekawia, a jakże. Książkę czytałam niedawno, za namową koleżanki. "Opowieści..." wydały mi się taką bajką dla dzieci, ale film jest kuszący (widziałam porozklejane plakaty i trailery w telewizji).
Mimo wszystko, jescze nie wiem czy pójdę na "Narnię" do kina. Może mnie ktoś wyciągnie =). Sama nie mam zamiaru na nic się wybierać.
Dobrze chociaż, że jest mało odstępstw od książki. Z niektórych filmów (you know what I mean ) wiemy, że reżyser może "przedobrzyć" i na produkcję spada wtedy fala krytyki. "Opowieści..." jak na razie wszyscy chwalą.
Jeśli wybiorę się na film, postaram się dopisać tu moje wrażenia. Jak dotąd mogę tylko tyle, co widać =).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirtel
Gryfonka szukająca Edwarda
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:15, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Pisze krótko, bo byłam z Iguś
Piotr pożyczył sobie miecz od Aragona, bitwa też była w podobnym stylu co WP.
A na koniec gdy siadali na tronach każde z nich miały szaty tak jak ich Iguś wytypowała:
Edmund - srebrną
Piotr - żółtą
Zuzanna - niebieską
Łucja - czerwoną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tikula
Sklątka
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:56, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
---
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tikula dnia Sob 21:41, 18 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
saturnina
Nabijaczka Infantylna
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z doMku
|
Wysłany: Czw 19:43, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Nic nowego o filmie nie powiem.Wszyscy już wszystko obgadali.A co do mojej opinii...FILM BYŁ EKSTRA!!Chociaż trochę za dużo wojny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirabell
Miłośniczka Piesków
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 1838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:51, 30 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Byłam na filmie dwa razy. Najbardziej zauroczyły mnie krajobrazy oraz muzyka. Oddawała ona <ta muzyka>, namiętności, strach, chwile grozy, czyli wszystkie te najbardziej skrajne uczucia, które trudno przedstawić w jakikolwiek sposób. Wojna pięknie przedstawiona. Zwłaszcza moment, w którym zostaje wyciszony, prawie do minimum dźwięk i patrzymy na biegnące gepardy <chyba to były gepardy> i gdy one "stykają" się z armią Białej Czarownicy, dźwięk zostaje włączony z pełną moca.
Pikne.
Dopiero wczoraj przeczytałam "Opowieści z Narnii", film jest prawie w 90% wierną adaptacją książki.
Zachwyciła mnie postać Łucji, Tumnusa oraz <przede wszystkim> osoba Zuzanny. W scenach, w którym rodzeństwo przebywało już razem, przed oraz krótko po bitwie, Zuza miała strój przypominający elfa z WP. Chyba to mi się w niej spodobało.
I coś mi się tak wydawało, że Tumnus i Zuza coś ze sobą kręcili, ten ich wzrok...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlet_witch
Seryjna Syriuszka
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 14:22, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Yyy...Ja stwierdzam ,że to typowy flim dla dzieci. Może za dużo fantasy się naczytałam i za dużo programów o wilkach obejrzałam, ale:
- no właśnie wilki. Normalny wilk wcale by nie wyczuł dzieci, wiszących mu nad głową. No wcale
- centaury służące ludziom? Czytałam kilka książek gdzie się pojawiły, i w żadnej nie służyły ludziom, co więcej, nie służyły nikomu
- połączenie centaurów, dzików, lwów, bobrów, orków(?) itp. jakoś dziwnie wyglądało.
- Aslan był trochę bardziej, niż ciut większy.
- Wiadomo było z góry, jak film się skończy i kim są dzieci w momencie kiedy wspomniano o przepowiedni.
- Nie lubie małych dzieci, które są taaakie inteligentne, wspaniałe i zawsze mają najlepsze pomysły i złote serce (patrz Łucja)
- Ta jedna latarnia w Narni...
Może przesadzam, ale mnie to w filmie raziło. Ksiażki nie czytałam, możliwe ,że jest lepsza. Podobały mi się za to widoki w filmie. Walka może pozornie przypominała WP, ale oni tam walczyli jakby myśleli ,że są nieśmiertelni. Gdzie ta trwoga przed liczniejszymi wojskami? Edmund był dobra postacią, bo nie był tak idealny, jak reszta dzieci.
Edit: Po tym co napisałam, stwierdzam ,że to jednak nie film dla dzieci. Bo po tym filmie dzieci, którym się nie wytłumaczy ,że to zwykły film, mogą robić dziwne rzeczy i mieć zła wiedze na niektóre tematy (pójdą z mieczykiem na wilka do lasu, przekonana ,że sam im się nabije na miecz, jak było w przypadku wilka który "walczył" z Piotrem).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
Gryfonka Niepokorna
Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bollywood... <3
|
Wysłany: Śro 14:49, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Muszę Ci Scarlet powiedzieć, że w książce jest dokładnie to samo. Tyle się gadao tych Maryśkach Zuzankch wszędzie, a nawet w tych klasykach (bo Narnia dla mnie klasykiem jest) takowe się pojawiają...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlet_witch
Seryjna Syriuszka
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 14:51, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
No to raczej się za te książki nie zabiore...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albina
Pirwszoroczny
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Sob 22:11, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Film mi się podobał, choć książki nie czytałam. Ale na kolana mnie szczerze mówiąc nie powalił. Cóż, trzeba się po prostu za lekturę zabrać . Zagrany całkiem, całkiem (brawa dla Łucji!), widoki faktycznie piękne, ale momentami bardzo wyraźnie widać, że bohaterowie do obrazu przyklejeni komputerowo.
Cytat: |
Piotr - Huffelpuff/Gryffindor, Łucja - Gryffindor/Huffelpuff, Zuzanna - Ravenclaw i nasz kochany Edmund-zdrajca Slitherin |
Tak, też to zauważyłam, ale dopiero gdy oglądałam film po raz drugi. Taka mało spostrzegawcza jestem .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia Cole
Pirwszoroczny
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Spomiędzy nieba a piekła...
|
Wysłany: Wto 18:49, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A mnie się jakoś niepodobało. Ten film wydawął mi się taki naciagany, a jednocześnie nudnawy. No i jakoś nie przekonuje mnie idea małych dzieciaków robiących mieczami. Wiem, że w książce też tak było, ale tam mnie to jakoś nie raziło...
Plus jednak daję zdecydowanie za cudną muzykę. Ten fragment odgrywany na fujarce, czy co to tam było, kiedy w płomieniu ukazała się głowa Aslana, po prostu mnie oczarował. Śliczny.
Nel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alina
Pirwszoroczny
Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Wysłany: Wto 18:54, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pamiętaj Nel, że czas w Narni płynął szybciej, więc w momencie gdy Piotr i Edmund walczyli z Białą Czarownicą., mogli nie być już wcale tacy młodzi. Chociaż... Z ich wyglądu to widziałam inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia Cole
Pirwszoroczny
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Spomiędzy nieba a piekła...
|
Wysłany: Wto 19:07, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie dlatego tak bardzo nie raziło to w książce, właściwie było niemal niezauważalne, a w filmie uderzało. Bohaterowie wciąż pozostawali... dziećmi.
Ale Aslan był fajnie zrobiony, prawda?xD
Nel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dementora
Sklątka
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:15, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie oglądałam filmu. Jeszcze ;P
Jeśli chodzi o "opowieści z narni", to własnie ta pierwsza część - "Lew, czarownica i stara szafa" jest zdecydowanie najlepsza. Książkę czytałam raczej dawno, chyba w podstawowce, mało z niej pamiętam, ale wciągajaca i ciekawa.
Co do filmu - są sprzeczne recenzję na jego temat. Nie psozłam, bo zal mi kasy było na kino. Ale myślę, ze jak zdobędę film na kompa to sie, skuszę (; W końcu trzeba obejrzeć, żeby mieć na jego temat jakieś zdanie.
Dem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|